Sunday 19 February 2017

Adresowe perypetie

W Emiratach, tak jak w większość krajów arabskich, adres podawany jest opisowo zazwyczaj z pominięciem ulicy, chyba że jest to jedna z głównych dróg. Nazwa budynku oraz charakterystyczne punkty tzw. landmarks w zupełności wystarczą. I tak więc możemy się spotkać z adresem „budynek restauracji Al Shami, pokój 504” albo „Emirates Financial Towers, biuro 907”. Nikt nawet nie pyta o nazwę ulicy, a oznaczane one są numerami np. ul. 23B. Zamiast typowej ulicy i numeru większość budynków ma swoje nazwy.

Dobra rada: biorąc taksówkę warto zaznaczyć sobie miejsce docelowe na mapie, może się zdarzyć, że to my będziemy musieli mówić kierowcy jak jechać. Podobnie z zamawianiem jedzenia, musimy zapamiętać koło czego nasz budynek się znajduje, bo o to będzie się pytał dostawca. Większe bloki mieszkalne mają swoje nazwy, więc zadanie jest ułatwione.

Google street view zostało uruchomione dopiero w 2014 r., ale znacząco ułatwia orientacje w terenie. Nie wyobrażam sobie przed pojechaniem w jakieś miejsce nie zerknąć co tam koło niego się znajduje – w razie gdy przyjdzie mi tłumaczyć taksówkarzowi jak tam dojechać.


Na początku taki system może być problematyczny, ale łatwo się do niego przyzwyczaić i dla mnie, osoby, która nie zna nazw ulic w mieście w którym spędziła całe swoje życie, sprawdza się on dużo lepiej i łatwiej mi zlokalizować adres na podstawie budynku niż nazwy ulicy, jak ma to miejsce w Polsce.



No comments:

Post a Comment